W TVN wystartował niedawno nowy program o gwiazdach prowadzony przez Agnieszkę Szulim. Projektem początkowo trochę wystraszył się Piotr "Olivier" Janiak, który od lat prowadzi w stacji blok programowy o podobnej tematyce. Edward Miszczak musiał go nawet publicznie uspokajać i dopieścić mu ego, nazywając go... "św. bratem Albertem". Zobacz: Janiak przestraszył się programu Szulim!
Po emisji pierwszego odcinka programu Szulim, Janiak najwyraźniej pogodził się z losem i zrozumiał, jakie jest jego miejsce w szeregu. Z tej okazji postanowił złożyć publiczny hołd swojemu szefowi. Deklaruje, że będzie mu oddany do śmierci. Podkreśla, że jego ukochana stacja go stworzyła, wychowała i "w niej umrze"...
Czy przełożeni Piotra Janiaka naprawdę oczekują aż takich deklaracji?
Jestem tylko trybikiem w machinie - wyznaje w tygodniku Gwiazdy. Nie traktuję Agnieszki jako rywalki. Nie tylko się jej nie boję, ale też chętnie będę ją promował w stacji, w której się wychowałem i w której umrę. Może gdybyśmy pracowali dla różnych telewizji... Ale my sprawiamy przyjemność temu samemu widzowi."
I temu samemu szefowi. Miejmy nadzieję, że jest teraz z niego zadowolony.