Rihanna nie spędziła święta zakochanych z Chrisem Brownem. 14 lutego poleciała sama do Wielkiej Brytanii. Media natychmiast uznały, że to dowód na problemy w związku pary, która w czwartą rocznicę pobicia przestała ukrywać, że jest razem. Nie wiadomo czy Barbadoska oprzytomniała i ponownie zerwała z gwiazdorem, który skatował ją przed imprezą Grammy, ale po najnowszych fotkach muzyka widać, że zaczęli już nosić te same ciuchy...
Wczoraj Brown pojawił się w restauracji w Hollywood w czarnej kurtce z czerwonym serduszkiem. Dokładnie takiej samej, jaką miała na sobie Rihanna w Walentynki. Ponieważ gwiazdy raczej nie robią takich rzeczy przypadkowo rozumiemy, że Brown chce przez to coś powiedzieć.
Chce pokazać całemu światu, że Rihanna jest nadal jego? Rozczuliłby Was taki "prezent walentynkowy"?