Laura Wasser, adwokat broniąca interesów Britney Spears podczas procesu o przyznanie praw do opieki nad dziećmi piosenkarki i Kevina Federline’a, przemówiła w imieniu swojej klientki:
Britney Spears po prostu chce być mamą. Jest jej teraz bardzo ciężko.
To prawda. Sytuacja piosenkarki nie przedstawia się różowo. Po rozwodzie sąd przyznał rodzicom równe prawa do opieki nad 2-letnim Seanem Prestonem i rocznym Jaydenem Jamesem, nakazał też Britney wypłacanie byłemu mężowi comiesięsięcznej zapomogi małżeńskiej w wysokości 20 tysięcy dolarów!
Kevin miał stracić prawo do pobierania zasiłku w listopadzie, jednak amerykańskie źródła cytują dokumenty, z których wynika, że nadal będzie dostawał pieniądze od Britney! Miesięcznie na konto byłego tancerza będzie wpływać 35 tysięcy dolarów. Tyle kosztują piosenkarkę alimenty i "dodatek" wypłacany na utrzymanie dzieci.
Britney ponoć zgodziła się na to myśląc, że pieniądze nieco uspokoją Kevina. Do tej pory były mąż Spears starał się zrobić wszystko, by do reszty zniszczyć jej reputację - rozpętał wojnę w prasie, starał się znaleźć każdego, kto mógł powiedzieć coś złego o Brit i ścigał jej przyjaciół z wezwaniami do sądu. (Zobacz: Były menedżer Britney dostał wezwanie do sądu!)
Piosenkarka płaci zatem za spokój, a Federline nieźle zarabia na byciu rzuconym facetem.
Ma zamiar także postarać się, aby Britney zwróciła mu pieniądze wydane na porady prawne. Porady, które miały ją zniszczyć w sądzie.