Z prawniczką Ewą gwiazdor Klanu przeżył 5 lat. Wytrwała przy nim nawet po tym, gdy 4 lata temu spowodował po pijaku wypadek samochodowy, a potem próbował uciekać z miejsca zdarzenia.
Przypomnijmy: Lubicz prowadził po pijaku! MIAŁ 2 PROMILE!!!
Stockinger, w odróżnieniu od Ilony Felicjańskiej nie robił z siebie wtedy na szczęście publicznego pośmiewiska, nie trzeźwiał na okładce i nie próbował zostać telewizyjnym ekspertem od życia w trzeźwości. I tak zaszkodziło to jednak jego karierze.
Ostatecznie udało mu się zniechęcić do siebie kochającą go kobietę "trudnym charakterem".
Miała go zwyczajnie dość - potwierdza w rozmowie z Super Expressem znajomy Lubicza. On nie jest człowiekiem, któremu da się coś wytłumaczyć. Jak się w coś wkręci, to widzi tylko czubek własnego nosa.
Szczęście w nieszczęsciu, że podobno po rozstaniu nie próbował zapijać smutków, lecz odreagować je w pracy.
Pan Tomasz gra u nas jedną z głównych ról - komentuje w rozmowie z tabloidem Anna Wiejowska z działu PR Klanu. Nie ma mowy o obcięciu roli ani zmniejszeniu dni zdjęciowych.