Niedawno w prasie pojawiła się informacja, że Edyta Górniak ma poważne problemy finansowe. Jej ostatnia płyta nie osiągnęła planowanego sukcesu i nie zdobyła nawet statusu złotej. Piosenkarka nie wyruszyła także w długo i szumnie zapowiadaną trasę koncertową. Wnioskowano więc, że drogie życie, mnóstwo ubrań, które kupuje, procesy z tabloidami i kręcenie teledysków to dla niej zbyt duże wydatki i zaczęło brakować jej pieniędzy.
Jak donosi Party, powołując się na źródła związane z samą Górniak, za plotkami stoi agencja artystyczna, której pracownicy są wściekli, że Edyta nie przyjęła ich propozycji współpracy. Jej "znajoma" oskarża nawet na łamach tabloidu, że wysyłano jej pogróżki.
Gdy Edyta nie przyjęła propozycji zagrożono jej, że pożałuje swojej edycji i w niedługim czasie będzie czytała o sobie bardzo nieprzychylne informacje – oskarża jej znajoma. Edyta nie jest związana z żadną wytwórnią, więc zyski ze sprzedaży albumu wpłynęły na jej konto. I nie były małe!
Nie wątpimy, że Górniak ma sporo pieniędzy, choćby z reklam. Niestety, zabrakło ich na wynagrodzenie dla Błażeja Szychowskiego. Były chłopak Dody grozi jej od dawna procesem jeżeli nie zapłaci mu zaległych 12 tysięcy złotych... Przypomnijmy: Błażej do Górniak: "ODDAJ KASĘ!"