Jak już pisaliśmy, nieoczekiwana zażyłość połączyła niedawno Beatę Tadlę z poznanym w pracy prezenterem pogody Jarosławem Kretem. Kłopot w tym, że wprawdzie Tadla jest wolną kobietą i od dawna nie ukrywała, że szuka sobie nowego partnera, jednak Kret jest związany z producentką jego programu Planeta według Kreta, z którą ma 3-letniego syna.
O tym zaś, czy mógłby być odpowiednim partnerem dla jakiejkolwiek kobiety, ma trochę do powiedzenia jego była dziewczyna, Agata Młynarska. Jak sama wspomina, pewnego dnia bez słowa wyjaśnienia, "Jarek zniknął". Kilka tygodni później wyjaśnił jej to w Vivie. Obarczył ją całą winą za rozstanie, a także wyjaśnił, dlaczego z reguły nikomu nie daje prezentów ani nie płaci w restauracjach i dlaczego lepiej nie oczekiwać, że przyjdzie na urodziny swojej kobiety...
Najwyraźniej Beaty to wszystko do niego nie zraziło. Jak twierdzą w rozmowie z Faktem ich współpracownicy, przyjaźń, która ich połączyła, coraz bardziej się zacieśnia.
Tadla robi ogromne wrażenie na facetach. Chyba jednak nikt się nie spodziewał, że zwróci uwagę na Jarka, on sam chyba też na to nie liczył - mówi jeden z pracowników ekipy Wiadomości. Teraz jest bardzo dumny z łączącej ich relacji i nie ukrywa, że Beata jest dla niego kimś ważnym.
Jego obecna partnerka nie powinna się raczej zdziwić, jeśli pewnego dnia "Jarek zniknie". Jest jednak nadzieja, że jeśli tak się stanie, to później wyjaśni jej wszystko w wywiadzie.