Długo nie wytrzymał, bo nawet niecałe trzy tygodnie. Pod koniec stycznia z Facebooka zniknęła nagle strona Kuby Wojewódzkiego, którą wcześniej polubiło ponad milion użytkowników. Kuba cofnął swojego "lajka" dla swoich fanów, tłumacząc, że jego tablica "stała się wycieraczką cudzych problemów".
Chcę zacząć z własną religią i z własną małą sektą, z ludźmi, którzy nie są zainteresowani tylko hałasem - deklarował. I rzeczywiście, zaczął. Założył właśnie nowy profil, w którym ogłasza się "królem TVN-u".
Założyłem konto dzisiaj rano i przez trzy godziny była jedna osoba, która to lubi. Tą osobą byłem ja – mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą. I muszę powiedzieć, że to jest naprawdę wystarczający świat, żeby czuć się spełnionym. Przed chwilą rozmawiałem z kolegą i powiedziałem mu, że pierwsze 10 osób - proszę wybaczyć, bo może to zabrzmi okropnie albo kokieteryjnie - było dla mnie ważniejsze niż kliknięcia miliona. Bo nagle się okazało, że historia zaczyna się od początku. Strasznie podniecające uczucie, nawet dla 50-letniego mężczyzny.
Nowy profil Kuby nosi nazwę Kuba Wojewódzki – Król TVN. Celebrytka wyjaśnia, skąd ten pomysł:
To jest tylko nazwa. Kiedyś usłyszałem, że od czasu, kiedy spaliłem mieszkanie Szymonowi Majewskiemu, to jestem królem TVN-u. I to jest raczej autoironiczne, zabawne, nie ma tu żadnego szerszego kontekstu. Jak się okaże, że to mi przeszkadza, to zaraz to skasuję. Albo jak zacznę dostawać maile ze strony TVN-u, to szybciej to zlikwiduję niż mi się wydawało.
Kuba nawiązuje do tego cytatu pracownika TVN-u: "Kuba POCZUŁ SIĘ KRÓLEM, kiedy wyleciał Szymon!"
Ciekawe, czy tym razem będzie lubił swoich fanów trochę dłużej.