Przekleństwa i wulgarne zachowania Magdy Gessler zaczynają już powoli męczyc zarówno widzów jak i pracowników ekipy Kuchennych rewolucji, o obsłudze "ratowanych" lokali nie wspominając. Oni są oczywiście w najgorszej sytuacji. Niedawno Tygodnik Zamojski opisał wizytę Gessler w jednej z hrubieszowskich restauracji.
Co za gówno! Jak możecie to podawać ludziom?! - ciskała się Magda. Nie powinniście gotować, skoro nie umiecie!
Kłopot w tym, że w lokalu znajdowały się wówczas dzieci, które z pewnością nie powinny być świadkami takich scen. Na zakończenie Gessler rzuciła stołem w swoją ekipę i zwyzywała ją. Pracownicy są zgodni, że tym razem przesadziła z chamstwem.
Mamy jej dosć - mówi jeden z nich w rozmowie z Super Expressem. Wyżywa się na nas, jak jej coś nie wyjdzie.
Wprawdzie nikt otwarcie i pod własnym nazwiskiem nie odważy się skrytykować celebrytki, na której TVN zarabia ponad 130 milionów złotych w sezonie, jednak po cichu sugeruje się jej, by trochę się pohamowała. Podobno odbył się w tej sprawie dywanik u szefostwa.
Gessler szuka teraz kogoś, kto pomoże jej odbudować reputację i sprawi, że będzie się o niej pisało nie tylko w złym świetle - mówi informator tabloidu. Złożyła kilka propozycji współpracy, oczywiście osobom, które jeszcze nie zostały przez nią obrażone.
Jeżeli zobaczycie w prasie i w sieci podejrzanie pozytywne artykuły na jej temat, będzie to więc prawdopodobnie zamówiona akcja "ocieplania wizerunku". Myślicie, że się powiedzie?