Dyskusja na temat projektów wprowadzenia związków partnerskich, które niedawno przepadły w Sejmie, nadal nie cichnie. Wczoraj sporą burzę wywołały słowa Stefana Niesiołowskiego, który publicznie zaatakował Agnieszkę Holland za to, że w jednym z wywiadów stwierdziła, że Platforma Obywatelska, to "oszuści", którzy wcześniej "obiecywali związki partnerskie i regulację In vitro".
Niesiołowski odpowiedział jej, że jedyną alternatywą dla rządów Donalda Tuska jest Jarosław Kaczyński. Zarzucił jej brak patriotyzmu i przedkładanie prywatnego interesu jej "córuni-lesbijki" nad społeczny. Dodał także, że wraz ze swoimi słowami straciła prawo do nazywania się "autorytetem".
Mimo wielu krytycznych komentarzy Niesiołowski nie widzi oczywiście niczego niestosownego w swoich słowach. Na antenie Radia Zet zapowiedział, że nie przeprosi reżyserki.
Słowo córunia jest wielce obraźliwe? Co jest tą obelgą? Niedługo będzie tak, że powiem "dzień dobry" i ktoś będzie czuł się obrażony.
Zobacz też: "Homoseksualiści pobiliby mnie! BOJĘ SIĘ ICH!"