Cmentarz w Koniku Nowym pod Warszawą nosi wprawdzie nazwę Psi Los, jednak można na nim pochować zwierzęta różnych gatunków. Tam właśnie spoczęły dwa psy i dwa koty Karoliny Korwin Piotrowskiej, które w poniedziałek zginęły w pożarze jej mieszkania na Saskiej Kępie. Zobacz: SPŁONĘŁO MIESZKANIE Korwin-Piotrowskiej! Ze zwierzętami!
Pani Karolina zadzwoniła do mnie zaraz po tragedii - mówi w rozmowie z Super Expressem właściciel cmentarza. Była w szoku. Jakby nie wiedziała, czy to się dzieje naprawdę. Była załamana, to było słychać w jej głosie. Widać, że to osoba, ktora kocha zwierzęta. Dlatego godnie je pochowała.
Dziennikarka była bardzo dumna ze swoich zwierząt. Zaledwie kilka godzin przed tragedią wrzuciła na swój profil zdjęcie Nulci, Gonka, Celiny i Miluni, przytulonych do siebie we śnie.
Wszystkie włożyła do jednego specjalnego pudełka i pochowała je z ich ulubionymi zabawkami - mówi właściciel cmentarza. Myślę, że jak tylko stopnieją śniegi, już na wiosnę postawi im pomniczek.
Mimo tej tragedii celebrytka wciąż ostro krytykuje "koleżanki" z show biznesu. Chyba nawet coraz ostrzej. Zobacz: Korwin-Piotrowska kpi z Cichopek: "Jest GORSZA OD EPIDEMII AIDS!"