Krystyna Pawłowicz jest bez wątpienia najbardziej aktywną posłanką Prawa i Sprawiedliwości w kwestii praw (czy też "braku praw") osób homoseksualnych i transpłciowych. Podczas debaty nad ustawą o legalizacji związków partnerskich grzmiała z mównicy sejmowej o "jałowości" takich relacji, niedługo później nazwała Annę Grodzką "facetem o twarzy boksera". Dodajmy, że Pawłowicz jest z wykształcenia prawnikiem w stopniu doktora habilitowanego. Ma 60 lat i sama jest bezdzietną, "jałową" panną.
Obecnie posłowie Platformy Obywatelskiej pracują nad nowym projektem regulującym pożycie osób tej samej płci. Stworzyć go ma tzw. "skrzydło konserwatywne" PO, w skład którego wchodzą m.in. John Godson i Jarosław Gowin. Zdaniem Pawłowicz każdy projekt tego typu jest jednak szkodliwy bo, jak argumentuje, związki homoseksualne są "nietrwałe" oraz... opierają się na prostytucji.
Pawłowicz dokładnie wyjaśnia patologie, jakie grożą homoseksualistom. Obawia się o starszych, zamożnych panów, którzy mogą zostać uwiedzeni przez "młodych chłopców" i porzucić rodziny:
Słyszymy, że w pierwszym rzędzie znowelizuje się prawo spadkowe i wprowadzi możność ustawowego dziedziczenia bez sporządzania testamentu. To bardzo znaczące. Dlaczego homoseksualiści najpierw chcą zagwarantować sobie dostęp do majątków? - mówi Pałwowicz w rozmowie z serwisem wPolityce. Dobrze wiemy, że związki homo są nietrwałe, a często polegają nawet na prostytucji. Młodzi chłopcy potrafią sobie podporządkować facetów, którzy mają jakiś dorobek życia. Zdarza się, że porzucają swoje rodziny, mając naturalne dzieci. Umożliwienie takim ludziom wejścia na równi z innymi w posiadanie czyjegoś majątku jest zwykłym skokiem na kasę. Podobnie z uprawnieniami do korzystania z mieszkania. Jest to oczywiste nadużycie. Pan poseł Żalek nie przyjął moich argumentów, gdy mówiłam, że nie ma żadnego pożycia w związkach homoseksualnych. Sąd Najwyższy mówi, że wspólne pożycie jest odnoszone do relacji kobiety i mężczyzny, oznacza więź duchową, psychiczną, ekonomiczną i fizyczną. Nie ma prawdziwej więzi między osobami homoseksualnymi. Pan Żalek chce, by Sąd Najwyższy przeszedł do porządku dziennego nad patologią. Mamy zrównać chore relacje z normalnymi?