Z Dorotą Androsz, aktorką Teatru Wybrzeże Krystian Wieczorek rozstał się na początku 2011 roku. Podobno przesądziły trudności logistyczne - odkąd "Viva-najpiękniejszy" zaczął robić karierę w serialach, miał coraz mniej czasu na to, by odwiedzać swoją dziewczynę w Gdańsku. 10-letni związek trwający niemal od czasu studiów nie przetrwał tej próby. Po rozstaniu Wieczorek zaczął więc podrywać warszawskie celebrytki. Łączono go kolejno z Anną Czartoryską, Joanną Koroniewską i Marta Żmudą-Trzebiatowską. Po namyśle doszedł jednak do wniosku, że porzucona dziewczyna podobała mu się najbardziej.
Łączyło ich wszystko - mówi w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajomy pary. Fascynacja teatrem, plany, marzenia, także to, że Krystian lubi brunetki. Nie znalazł miłości w stolicy, bo irytowały go warszawskie aktorki. Dorota jest inna niż te celebrytki: naturalna, skromna, bez gwiazdorskich manier**.**
Wieczorek, który niedawno w rozmowie z Faktem pochwalł się, że jest nie tylko piękny zewnętrznie, lecz także wewnętrznie, postanowił wrócić do byłej dziewczyny. Andorsz dała mu kolejną szansę.
Dorota jest szczęśliwa i pełna nadziei na przyszłość - zdradza jej współpracownik z teatru.
Miejmy nadzieję, że odbudowanej więzi nie zniszczy nowy, celebrycki status Wieczorka. Tytuł "Viva-najpiękniejszego" może mu ułatwić ewentualne romanse.