Edycie Herbuś wciąż marzy się kariera aktorki. Najwyraźniej nie zraziły jej niepowodzenia. Od czasu, gdy szkoliła swój "instynktowny" warsztat aktorski u Bernarda Hilera minęły już ponad 2 lata jednak od tamtej pory jej kariera się nie rozwinęła. Nie pomógł nawet związek z reżyserem teatralnym Mariuszem Trelińskim. Udało jej się zagrać tylko kilka gościnnych ról. Zaczęła być za to zapraszana na różne imprezy jako prowadząca.
Niedawno w takim charakterze wystąpiła na gali Miss Polonia. Niektórzy, jak np. Maciej Stuhr cieszą się, że dzięki temu nie muszą biegać na castingi i zabiegać o role w serialach (zobacz: Maciej Stuhr: "Nie jestem aktorem"), ale Edyta, jak się okazuje, marzy właśnie o serialach.
Nie mam ambicji, by być konferansjerką - wyznała w rozmowie z Faktem. Chcę być aktorką i tancerką i to przede wszystkim będę robiła.
Cóż, może i szkoda, że nie planuje rozwijać się dalej w tym kierunku. W show biznesie zaczynała w końcu od rozrywki, towarzysząc w występach objazdowej grupie striptizerów.
Nie chciałam być nudną prowadzącą - zastrzega Herbuś. Chciałam być przyjaciółką podnoszącą uczestniczki na duchu.
I odczuwającą świat głębiej.