Walka 45-letniego Przemysława Salety z 45-letnim Andrzejem Gołotą nazywana była "walką emerytów". Mimo wszystko jednak jej przebieg zaskoczył - nie tylko wynikiem, ale przede wszystkim przebiegiem.
Saleta wygrał pod koniec 6. rundy, powalając Gołotę na ring. Próbował się podnieść, sędzia zaczął go liczyć - udało mu się, kiedy mówił "dziesięć". Andrzej poszedł jeszcze do narożnika i zaczął boksować w powietrzu, chcąc dać do zrozumienia, że jeszcze może walczyć. Niestety, było już za późno. Szkoda, bo pierwsze rundy były dla niego wyjątkowo udane - mimo że wolniejszy, uderzał częściej i celniej.
Po walce zasmucony Gołota mówił widzom: Sorry, zawiodłem dzisiaj, ale co zrobić?
Rozmawiający z nim dziennikarz bardzo chciał wymusić deklarację o zakończeniu kariery sportowej, pięściarz odparł jedynie, że najpierw musi zobaczyć całą walkę i zobaczyć, co zrobił źle. Poza tym nie był chyba w nastroju i kondycji do poważnych rozmów. Sam Saleta po odebraniu pasa ("Pasa Polsatu"...) powiedział:
Dzisiejsze zwycięstwo 45-letniego Salety nad 45-letnim Gołotą nic nie zmienia. W wadze ciężkiej w Polsce Andrzej nadal jest numerem jeden!
Komu kibicowaliście?