Nowy sezon programów rozrywkowych zaczął się w tym roku nieco szybciej. Wszystkie stacje zdecydowały się na rozpoczęcie wiosennej ramówki tydzień wcześniej, niż do tej pory. TVN wystartował wczoraj z trzecią edycją X Factora.
Najważniejszą zmianą jest oczywiście ta na stanowisku prowadzącego. Jarosław Kuźniar postanowił poświęcić się dziennikarstwu politycznemu (w czym życzymy mu powodzenia, bo teraz może nie być już tak prosto), zostawiając wolny wakat. Zajęła go Patricia Kazadi, która szybko znalazła sobie w show przyjaciela w postaci Kuby Wojewódzkiego.
Po pierwszym odcinku można powiedzieć, że była to zmiana na dobre. Kazadi jest uśmiechnięta i spontaniczna (albo przynajmniej nie widać u niej tak bardzo wyreżyserowanych gestów czy wyuczonych formułek - to samo można było zauważyć, kiedy zastąpiła Kingę Rusin w You Can Dance), wydaje się, że wspiera uczestników ze szczerej sympatii. Podczas pierwszego castingu wstawiła się za jedną z wokalistek, której występ z nerwów nie poszedł najlepiej. Weszła na scenę i poprosiła swojego kolegę Wojewódzkiego, żeby dał dziewczynie jeszcze jedną szanse.
Witam serdecznie! Mam takie pytanie... - zwróciła sie do Wojewódzkiego. Tam sobie siedzę w tym, co mi załatwiłeś, małym pokoiku dla czarnych... I tak sobie słucham... Dajcie dziewczynie jeszcze jedną szansę!
Chata Wuja Toma! - odparł Wojewódzki i zgodził się na ponowny występ. Czarno to widzę, ale możemy zobaczyć.
Beata Kamińska ostatecznie przeszła do kolejnego etapu.
Nie udało się to z kolei Agnieszce Rybackiej, która "porwała się" na Skyfall Adele. Pisaliśmy już, że na castingu pojawiła się dziewczyna, która wykonała tę piosenkę. Oczywiście nie spodobała się Tatianie, która weszła na scenę i "pokazała jej, jak się to robi". Wypadła niewiele lepiej niż w Londynie:
_**Słyszałem gorsze wersje...**_ - powiedział Wojewódzki po wykonaniu uczestniczki.
Na pewno nie śpiewa się z taką energią_,_ daj ten mikrofon! - stwierdziła Tatiana i wkroczyła na scenę.
Jak ktoś chce wyjść, to niech wyjdzie teraz! - krzyknął Wojewódzki i zatkał uszy (!).
Tatiana tłumaczyła jeszcze, że "teraz już rozumie" nerwy uczestników, którzy stają na tej scenie i "widzą iksy". Tym razem jednak chodziło raczej o słuch, a nie o wzrok...
Ciekawe, czy TVN zdecydowałby się wyemitowanie kompromitującego Okupnik materiału, gdybyśmy nie napisali jako pierwsi o tym, co działo się na castingu. Niestety, nie mieli już innego wyjścia.