Patrycja Kazadi wyznała niedawno, że w Los Angeles spędza tak dużo czasu, bo chce odpocząć od celebryckiego życia i rozpoznawalności. Nie przeszkadza jej to oczywiście we wpraszaniu się tam na imprezy z Joanną Krupą i zamieszczanie w sieci zdjęć z ”miasta aniołów”.
Bycie gwiazdą w ogóle bardzo męczy Patrycję. Właśnie zwierzyła się, że zarabia za mało, żeby zapłacić za częste przeloty i życie w Stanach, a także że "jest narażona na stres", a jej praca "strasznie wysysa energię". Zobacz: Kazadi: "Niedługo nie wykaraskam się z długów!"
Tym razem marząca o lepszym życiu celebrytka ustawiła się z paparazzi na spacerze.
W piątek wybrała się na przechadzkę po "LA". Na krok nie odstępował jej znajomy fotoreporter. Sfotografował ją przy parkometrze, w salonie piękności i u fryzjera. Bez wątpienia Patrycji marzy się bycie uważaną za "światową".
Udało się?