Sobotnia walka 45-latków, Andrzeja Gołoty i Przemysława Salety nazywana była "walką emerytów" i wyśmiewana przez wielu komentatorów. Okazało się jednak, że dwóch "dziadków" nie tylko zgromadziło przed telewizorami (i komputerami) miliony fanów, ale przede wszystkim dostarczyło wielu emocji. Zarówno Gołota jak i Saleta prezentowali niezłą kondycję, chociaż bili się w zasadzie o honor i pieniądze - bo przecież nie o "Pas Polsatu"...
Początkowo można było odnieść wrażenie, że to Saleta zejdzie z ringu jako przegrany. Był wystraszony, niezdecydowany, a jego skóra przybrała dość niepokojący, siny odcień. Przez pierwsze rundy Gołota miał nad nim przewagę i nie zanosiło się na przełom. Sensacja wieczoru miała miejsce pod koniec szóstej rundy, kiedy Andrzej padł na deski po lewym sierpowym rywala. Chociaż ostatecznie wstał o własnych siłach, Saleta został zwycięzcą.
Zobaczcie, jak to wyglądało. Komu kibicowaliście?