Po zwolnieniu Andrzeja Sołtysika z Dzień Dobry TVN poszukiwano jego zastępstwa. Ostatecznie zdecydowano, że do pracy wróci Marcin Meller, który pożegnał się z programem w 2008 roku po tym, jak uznał, że nie wytrzyma dłużej w pracy z sympatyczną Kingą Rusin. Jak twierdzi, dawne animozje poszły już w zapomnienie.
Co było a nie jest nie pisze się w rejestr. Przecież jeśli ktoś zachoruje czy wyjedzie, to może się zdarzyć, że poprowadzę z nią program - wyjaśnia w rozmowie z Fleszem. Kinga już ma swoje miejsce w historii telewizji. Życzę jej wytrwałości i zaciętego uporu, zyli takich cech, jakie miały jej nauczycielki - znane prezenterki, panie Loska i Wojtczak.
Meller nie może się za to doczekać spotkania z Magdą Mołek, którą, jak wyznaje, długo przekonywał do tego, by rozebrała się w Playboyu, gdy był jego naczelnym.
Moja największa porażka to Magda Mołek. Dziewięć lat starań i nic! Powiedziałem jej ostatnio, żeby teraz nie ważyła się wystąpić w "Playboyu", bo potraktuję to jako osobistą zniewagę.
Przypomnijmy, jak odmawiała koleżanka: Nie rozbierze się nawet za... 300 TYSIĘCY?