Media niemal codziennie ujawniają kolejne szokujące szczegóły tragicznej historii, jaka wydarzyła się w tegoroczne Walentynki w RPA. Oscar Pistorius najprawdopodobniej zamordował swoją dziewczynę Reevy Steenkamp z zimną krwią i jego wersja, że "pomylił ją" z włamywaczem staje się coraz bardziej absurdalna.
Dziś rodzina modelki poinformowała media, że nie ujawniono ważnego szczegółu w trakcie odczytywania aktu oskarżenia przeciwko niepełnosprawnemu biegaczowi. Przed kremacją zwłok Reevy bliscy mogli się z nią pożegnać. Wtedy zauważyli, że głowa dziewczyny była bardzo okaleczona, a kości połamane. Skontaktowali się z patologiem sądowym, który potwierdził, że modelka została przed śmiercią uderzona w skroń. Co więcej, lekarz był pewien, że cios zadano kijem do krykieta, który policja znalazła w domu biegacza... Zobacz: W domu Pistoriusa znaleziono ZAKRWAWIONY KIJ! "Był zazdrosny!" Ponieważ nadal trwa analiza dowodów, kija nie włączono jeszcze do rozprawy jako narzędzia zbrodni.
W piątek sąd ogłosił, że Oscar Pistorius będzie oczekiwać na ogłoszenie wyroku na wolności. Oskarżony o morderstwo biegacz ma niebawem wyjść z aresztu za kaucją. Zacznie wtedy z pewnością udzielać wywiadów i bronić się w mediach z pomocą najlepszych specjalistów od wizerunku.