Po superprodukcji Salt, gdzie wystąpił u boku Angeliny Jolie, Daniel Olbrychski zarzekał się, że już więcej nie pojedzie do Hollywood, bo nie umieją tam kręcić ambitnych filmów. Jednak nazwisko producenta sprawiło, że zmienił zdanie. Jak informuje Super Express, polski aktor otrzymał propozycję od samego Ridley'a Scotta, przygotowującego się do nakręcenia filmu Reykjavik będącego sfabularyzowaną wersją spotkania Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa w 1986 roku, które przyjmuje się za początek końca zimnej wojny.
Film wyreżyseruje Michael Newell, który ma na koncie Cztery wesela i pogrzeb, Harry’ego Pottera i Czarę Ognia, Uśmiech Mony Lisy oraz Księcia Persji. Olbrychskiemu przypadnie rola rosyjskiego marszałka, która jest kluczowa dla fabuły. W pozostałych dwóch wystąpią laureaci Oscara Michael Douglas i Christoph Waltz.
Scenariusz jest bardzo ambitny, oparty na faktach - mówi informator tabloidu. W filmie są 3 główne role męskie. Douglas zagra Reagana, Waltz Gorbaczowa, a Daniel wcieli się w postać marszałka Siergieja Achromiejewa, ważnej postaci w tym wydarzeniu. Reżyser specjalnie przyjechał do Warszawy, zaprosił Daniela na uroczysty lunch do hotelu Bristol, a następnego dnia Daniel otrzymał e-maila, że, że dostał tę rolę.
Jak dodaje tabloid, do filmu zaangażowano także Arkadiusza Jakubika.