Jak już pisaliśmy, Karolinę Korwin-Piotrowską spotkała niedawno tragedia - w pożarze jej mieszkania na Saskiej Kępie śmierć poniosły jej ukochane dwa psy i dwa koty. Zginęły zaczadzone tlenkiem węgla. Dziennikarka pochowała je na psim cmentarzu pod Warszawą, a jej przyjaciele zdecydowali, że najlepiej będzie jeśli od razu zaopiekuje się nowym zwierzakiem. Sprezentowali jej więc suczkę rasy Jack Russell terrier.
Wracam do siebie, przecież nie mogę leżeć i płakać - mówi Karolina w rozmowie z Super Expressem. Powoli coś już robię w mieszkaniu. Załatwiam sprawy związane ze zwrotem z ubezpieczenie, ale jestem w tym zielona. Wszyscy mówią, że w tych sprawach trzeba być cierpliwym. Na szczęście mogę liczyć na dobrych fachowców. Psa dostałam od przyjaciół. Ma 6 miesięcy. Na razie nie powiem, jak ma na imię, chrońmy jej prywatność. To nie jest mój pierwszy pies, więc sobie poradzę.
Może Ramona Kory będzie miała konkurencję? Zobacz: Kora upodabnia się do swojego psa?