Jak już pisaliśmy, Justin Bieber zaplanował sobie wielkie przyjęcie z okazji 19. urodzin. Na imprezę w jednym z modnych londyńskich klubów przeznaczył 10 tysięcy funtów, czyli około 50 tysięcy złotych. Zaprosił 20 swoich przyjaciół i miał bawić się w iście gangsterskim stylu.
Niestety dla Justina, dorosłe życie okazuje się być znacznie bardziej wymagające, niż pragnąłby tego rozpieszczony gwiazdor. Impreza w Londynie skończyła się bowiem wyrzuceniem Biebera i jego kolegów z klubu... po niecałej godzinie!
Najgorsze urodziny w moim życiu! - napisał na Twitterze 19-letni gwiazdor.
Co się stało? Bieber i jego znajomi, wśród których widziano jego nową dziewczynę, Ellę-Paige Roberts Clarke, przyjechali do Cirque du Soir wczesnym wieczorem. Po niecałej godzinie doszło do konfrontacji z ochroną, która zakończyła się wyproszeniem z klubu całej ekipy. Nie wiadomo, o co poszło, można się jednak domyślać, że nie wyrzuca się gwiazd takich jak Justin bez poważnego powodu...
Nie martwcie się jednak - piosenkarz i jego znajomi przenieśli imprezę do hotelu. Jego menedżer sprawy oczywiście nie komentuje.