W wybitnym, oscarowym filmie Lista Schindlera w jednej z kultowych scen pojawia się mała dziewczynka w czerwonym płaszczyku. Dziś mała aktorka jest już dorosłą kobietą, która żali się brytyjskim tabloidom, jak to rola w filmie Stevena Spielberga zrujnowała jej życie.
Z wywiadu The Times z Oliwią Dąbrowską wynika, że udział w produkcji miał dramatyczny wpływ na jej dorastanie. Ponoć z powodu kilku ujęć w filmie o II Wojnie Światowej Polka była dręczona, jako dziecko przez swoich rówieśników. Na dodatek wszyscy wymagali od niej dużej znajomości historii oraz wiedzy o Holokauście. Straszne…
Utrzymywałam to w sekrecie przez długi czas. Jednak w szkole średniej ludzie mają już dostędo internetu i się dowiedzieli – zaczyna swoją "smutną" historię Dąbrowska. Ludzie mówili: "To musi być dla ciebie ważny temat, musisz sporo o tym wiedzieć". Byłam tym bardzo sfrustrowana. Rola dziewczynki w czerwonym płaszczyku zrujnowała mi życie.
Wstydziłam się, że wzięłam udział w filmie. Byłam zła na moją matkę oraz ojca, jeśli komukolwiek mówili o roli – dodaje Oliwia, która złamała daną reżyserowi obietnicę, że poczeka do osiemnastych urodzin i w wieku 11 lat obejrzała film: Sceny w filmie są straszne. Nie wiele rozumiałam, ale byłam pewna, że już nigdy więcej nie chcę go obejrzeć.
Wypowiedzi Dąbrowskiej natychmiast wywołały komentarze, że Polacy są antysemitami, gdyż wstydzą się roli w filmie o zagładzie Żydów. Podsumowując – Oliwia zagrała w filmie o poważnej i ważnej tematyce, w kultowej scenie dla kinematografii, na dodatek w produkcji, który dostał Oscara. Faktycznie nic gorszego nie mogło jej spotkać.