Krystyna Pawłowicz nie przejęła się falą krytyki, która spadła na nią po wypowiedzi na temat "jałowości" związków homoseksualnych, które jej zdaniem "polegają na prostytucji". Monika Olejnik wytknęła 60-letniej bezdzietnej singielce, że sama jest jałowa i zachęciła ludzi do szukania jej partnera seksualnego. Na razie się chyba nie udało.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości postanowiła pójść o krok dalej i twierdzi, że państwo powinno finansować... leczenie gejów i lesbijek, którzy są w jej ocenie chorzy psychicznie.
- W ogóle nie interesują mnie środowiska mniejszości seksualnych i wyrazy ich oburzenia. Mnie interesują ludzie, którzy cierpią z powodu swojego homoseksualizmu i chcą z niego wyjść, a nie ci, którzy na tym cierpieniu odprawiają swoje tańce – wyjaśnia w rozmowie z Onetem. W mojej ocenie homoseksualizm to jedna z chorób, która ma podłoże psychiczne. Jeśli minister zdrowia posiada środki na leczenie innych chorób, to powinien też zainteresować się tą grupą chorych.
Pawłowicz skierowała do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza interpelację, w której pyta, dlaczego państwo nie zajmuje się leczeniem homoseksualistów i apeluje o finansowanie ich terapii.
- Państwo nie powinno umacniać ludzi w uzależnieniu i w szkodliwych nawykach, czyli w homoseksualizmie. Powinno im pomóc wyjść z niego – tłumaczy swój pomysł Pawłowicz.
- Działań motywowanych zaburzeniami psychicznymi nie należy komentować, bo się do tego nie nadają. Nie możemy sprowadzać dyskusji do absurdu - ocenił inicjatywę Pawłowicz Krystian Legierski.
Jej pomysł z pewnością spodoba się za to polskiemu nobliście, Lechowi Wałęsie, któremu marzy się izolowanie brzydzących go homoseksualistów za murem.