Kinga Rusin i Małgorzata Rozenek ostatnio jakoś nie przepadają za sobą. Doszło nawet do tego, że gwiazda Dzień Dobry TVN przed wyjściem na bankiet sprawdza na liście gości, czy organizator zaprosił Rozenek. Jeśli tak - zostaje w domu... Zobacz: Rusin nie przyszła na prezentację ramówki. Dlaczego?
Okazuje się jednak, że nie zawsze tak było, a obie celebrytki bardzo się lubiły. Do czasu gdy Rusin uświadomiła sobie, że program _**Perfekcyjna Pani Domu**_ nie jest już przez Edwarda Miszczaka traktowany jako niszowy poradnik z wąskim kręgiem odbiorców. Kinga ponoć bardzo nie lubi kiedy dyrektor programowy TVN-u okazuje sympatię komuś innemu niż ona. Przyjaźń z Rozenek nie przetrwała tej ciężkiej próby.
Ciekawe, jak pójdzie z Małgorzatą Ohme. Jak już pisaliśmy, "najlepsza przyjaciółka" Rusin dostała własny program w Dwójce. Plan jest taki, by wykreować ją na Perfekcyjną Panią Domu telewizji publicznej. Zobacz: Ohme dostała WŁASNE REALITY SHOW!
Niestety, najwyraźniej przyjaciółka z TVN-u poskąpiła jej wskazówek dotyczących pracy z kamerą, bo Ohme postanowiła pożalić się w dodatku do Faktu, że... nikt jej nie pomaga.
Od 10 lat jestem w mediach, ale nie zdawałam sobie sprawy, ile rzeczy muszę się nauczyć - skarży się z tygodniku Gwiazdy. A że nie zdawałam sobie sprawy z braku pewnych umiejętności to nikogo nie prosiłam o rady. Bo też o co miałam pytać znajomych, którzy pracują w innych formatach, np. telewizji śniadaniowej**.**
Psycholożka nie ukrywa też, że w swojej dalszej karierze nie widzi miejsca dla Kingi.
Jeśli napiszę kolejną książkę, to sama - zapowiada Ohme.
Tomasz Lis na pewno się ucieszy...