Danuta Wałęsa po wielu latach życia w cieniu sławnego męża w końcu odważyła się przemówić własnym głosem i wydała książkę, w której opisała, jaki naprawdę jest Lech Wałęsa. Wersja historii z punktu widzenia matki, która radzić sobie latami bez jego wsparcia, odniosła ogromny sukces. Publikacja wywołała też spore zamieszanie w małżeństwie byłego prezydenta. W wywiadzie dla Gazety Wyborczej Danuta Wałęsa udzieliła dość smutnej odpowiedzi na pytanie, czy po publikacji wspomnień mąż zaczął liczyć się z jej zdaniem.
- Nie, dalej się nie liczy. Mój mąż przywykł do patriarchatu absolutnego. Nie sposób już tego zmienić, lepiej w ogóle nie wkraczać. W tym roku będzie miał 70 lat, to nie jest czas na zmiany. Jest zmęczony życiem, rozgoryczony. Doszedł do takiego momentu, że nie ma już bezpośredniego wpływu na to, co się w Polsce dzieje, polityka poszła w swoją stronę. Myślę, że czuje się też niedoceniony.
Danuta Wałęsa stwierdza też otwarcie, że jej Lech nigdy nie zaakceptuje jej sukcesu i drogi, jaką wybrała. Nie chce jednak komentować konfliktu między nim a synem w sprawie homoseksualistów, którymi Lech pogardza i chciałby umieścić ich w Sejmie "za murem".
- Nie będę teraz publicznie roztrząsała różnicy zdań między mężem i synem. Może kiedyś się wypowiem. Na dziś wystarczy tych emocji.
Przypomnijmy, że słuchający Radia Maryja Wałęsa zadeklarował, że nie będzie nikogo przepraszał, a tak jak on myśli "95% Polaków". Wypowiedź noblisty przedostała się do zagranicznych mediów i zrobiła nam dobrą reklamę.