Beata Tadla ostatnio skrytykowała dość ostro celebrytów, którym, jej zdaniem, pieniądze przewróciły w głowie. Wyznała, że śmieszy ją przywiązywanie wagi do marki zegarka, a już szczególnie szpanowanie na salonach pożyczonymi ubraniami i torebkami. Zobacz: Tadla: "Przychodzą z pożyczonymi torebkami. To obciach!"
Nowa partnerka Jarosława Kreta wierzy, że pozostała odporna na presję show biznesu, a to dzięki wychowaniu, jakie odebrała w dzieciństwie. W ostatnim wywiadzie wyznała, że pochodzi z bardzo biednej rodziny, a w jej domu nie było nawet łazienki.
Wychowałam się w skromnych warunkach - wspomina. Nie mieliśmy w domu łazienki ani kaloryferów. Tata doprowadził gaz i zimną wodę. Może dlatego uciekałam w świat wyobraźni? Dużo czytałam, słuchałam bajek. Na podwórku było mnóstwo ciekawych miejsc, gdzie można był się schować, wyobrażać sobie inną rzeczywistość.
Miejmy nadzieję, że z Kretem nie skończy się na marzeniach i planach. Stan zakochania podobno szybko mu przechodzi.