Katarzyna Figura dopiero rozpoczyna sądową batalię ze swoim mężem, którego oskarża o bycie groźnym sadystą. Oprócz sprawy rozwodowej w warszawskich sądach toczą się jeszcze dwie inne postępowania z powództwa Kaia Schoenhalsa. Aktorka postanowiła jednak zapewnić w dzisiejszym Super Expressie, że "niemiłe doświadczenia" (tzn. bicie, duszenie, opluwanie) nie zachwiały jej wiary w związki.
Czy wciąż wierzę w miłość? Ależ naturalnie! - ogłasza w tabloidzie. Miłość ma tak wiele odmian i rodzajów, jest miłość rodzinna, do dzieci, do matki. Jest też uczucie, jakim darzy się najbliższych przyjaciół. I zawsze należy wierzyć w miłość romantyczną. Nawet jeśli jest to chwilami trudne.
Przypomnijmy, że obecnie toczący się rozwód to już drugi w życiu aktorki. Okazało się, że małżeństwo z Kaiem nie było jedynym opartym na przemocy, jakiego doświadczyła. Zobacz: Pierwszy mąż Figury TEŻ JĄ BIŁ?!
Aktorka deklaruje jednak w tabloidzie, że dwa rozwody to jeszcze nic wielkiego.
W filmie "Podejrzani zakochani" gram kobietę, która ma za sobą 5 - pociesza się publicznie. Ale sama liczba tych ślubów świadczy o tym, że my, kobiety, zawsze liczymy na kolejną szansę i na prawdziwe, głębokie uczucie.
Tak jak to deklarowane kilka lat temu na dziwnej okładce Gali. Tamten obrazek sukcesu i szczęścia nie był niestety zbyt przekonujący. Czy czekają nas kolejne?