Od czasu rozwodu Ilona Felicjańska utrzymywała, że każdy mężczyzna, z którym pojawiała się na czerwonym dywanie, to jedynie jej przyjaciel. Od niedawna jednak celebrytka-pisarka pokazuje się w towarzystwie Yossariana Malewskiego, którego poznała podczas współpracy na planie jego teledysku.
Muzyk od początku deklarował swój wielki zachwyt Iloną: Profesjonalizm Ilony, jej plastyczność i umiejętność pokazania emocji są powalające - opowiadał w wywiadzie internetowym. Kiedy nagrywaliśmy sceny najcięższej depresji naszej bohaterki, połowa ekipy próbowała ukryć łzy. Patrzyliśmy na Ilonę i aż nas samych wszystko wewnątrz bolało z cierpienia. A kilka godzin później nagrywaliśmy sceny końcowe, gdzie Ilona jest zadowoloną, pewną siebie i przepiękną kobietą. Wygląda jak milion dolarów!
Jednak nie od razu zdobył jej serce. Zresztą Ilona nie miała ostatnio głowy do romansów. Oprócz tego, że się rozwiodła i sąd odebrał jej prawa do opieki nad dziećmi, jej fundacja została wykreślona z listy organizacji pożytku publicznego, a mieszkanie czeka licytacja. Modelka w międzyczasie postanowiła zostać kontrowersyjną pisarką. W jej życiu trochę się więc ostatnio działo.
Ostatecznie jednak, jak wyznała w rozmowie z Faktem "odzyskała wiarę w miłość" i postanowiła dać muzykowi szansę.
Miłość czasem przychodzi znienacka, ukryta, wtedy gdy już przestajemy wierzyć w to, ze w ogóle istnieje – wyznaje w tabloidzie. To właśnie ona może uratować nam życie, gdy przestaje chcieć się żyć, może przywrócić wiarę w szczęście i zaufanie wtedy, gdy przestajemy wierzyć, że jeszcze można ufać, że można być szczęśliwym.
Wierzymy, że w nowej sytuacji w jej życiu związek dobrze się sprzeda. Jej wybrakowi trzeba zaś przyznać, że patrząc na Felicjańską rzeczywiście może "boleć wewnątrz z cierpienia"…
Zgadzacie się, że "wygląda jak milion dolarów"?