Anja Rubik postanowiła udowodnić, że to nieprawda, że modelki interesują się jedynie ciuchami i dietami. W wywiadzie z Vivą wypowiada się na temat homofobii, Anny Grodzkiej i "polskiego kociołka", który razi ją nawet z Nowego Jorku. Modelka ocenia, że jest jej wstyd za Polskę, a wszystko przez to, że jesteśmy krajem "głęboko katolickim". Te słowa z pewnością nie spodobają się wielu osobom.
Nawet z perspektywy Nowego Jorku dobrze widoczny jest ten nasz polski kociołek. W Polsce nie lubimy ludzi, którzy odnieśli sukces. Jeśli komuś się coś udaje, to nigdy nie wynika to z ciężkiej pracy - nie potrafimy docenić naszych gwiazd narzeka.
Straszna jest też historia z awanturą wokół Anny Grodzkiej i tym całym piekłem, które rozegrało się w Sejmie wokół debaty o związkach partnerskich. To jest prymitywne i zawstydzające. Polscy parlamentarzyści nie widzą różnicy między homoseksualistą, transseksualistą i transwestytą. Dla nich jak ktoś jest inny, to należy wrzucić go do tego samego wspólnego worka z napisem "zło" - dodaje.
Gdyby gdziekolwiek na Zachodzie jakikolwiek polityk wypowiadał się o drugiej osobie w sposób tak prymitywny i chamski, jego kariera byłaby skończona - stwierdziła. U nas to przechodzi, homofob pozostaje na stanowisku ministra i media jakoś to akceptują. Niestety, jestem przekonana, że te uprzedzenia wynikają też z faktu, że Polska jest krajem tak głęboko katolickim.
Zgadzacie się z nią?