Pink tak bardzo lubi sama się zaspokajać, że napisała nawet o tym piosenkę. Wystarczy kupić jej najnowszy album I’m not dead i posłuchać kawałka Fingers (Paluszki). Jak powiedziała piosenkarka:
Jestem wzrokowcem. Moje ulubione piosenki to te, które słowami potrafią odmalować żywe obrazy. I może ja niekoniecznie potrafię robić tak dramatycznie, głęboko czy wyraźnie jak inni, ale lubię sama odmalowywać takie obrazy. I wtedy pomyślałam: dlaczego by nie napisać o tym piosenki?
Także tatuaże są dla Pink bardzo podniecające. Ona sama ma ich około 10. Uważa też wytatuowane ciało swojego męża, Carey Harta, za wyjątkowo seksowne. Dobrze, że chociaż ona jedna... Pink wyznała:
Sądzę, że one są naprawdę bardzo sexy. Mój mąż jest nimi pokryty niemal cały. Nie żałuję żadnego, które sama mam, ponieważ każdy przedstawia jakiś rozdział mojego życia i po to właśnie są tatuaże.
A może Pink, podobnie jak David Beckham, lubi też ból, jaki sprawia tatuowanie? (patrz: Obsesje Davida Beckhama)