Małżeństwo Macieja i Samanty Stuhrów było przez wiele lat uważane za jedno z najtrwalszych w polskim show biznesie. Aktor miał opinię stałego w uczuciach. W jego życiu jak dotąd były tylko dwie kobiety. Zanim poznał swoją przyszłą żonę, przez kilka lat był związany z Agnieszką Bigaj, koleżanką z kabaretu Po żarcie.
To była naprawdę wielka miłość dwojga bardzo dobranych osób - wspomina znajomy Macieja w rozmowie z tygodnikiem Na żywo. Oboje byli pewni, że spędzą ze sobą całe życie. Rozstali się w zgodzie i zrobili to tak dyskretnie, że do dziś nie wiemy, dlaczego im się nie udało. Na pewno nie chodziło o zdrady, ani inne dramatyczne sytuacje. Jeśli dobrze pamiętam, inicjatorką rozstania była Agnieszka.
Kilka miesięcy później Stuhr poznał Samantę. Miał wtedy zaledwie 24 lata, a jego kariera dopiero nabierała tempa. Jednak był przekonany, że chce z nią spędzić resztę życia. Są małżeństwem do tej pory.
Dlaczego po latach postanowił rozstać się z żoną? Co do tego zdania są podzielone. Na salonach plotkuje się, że małżeństwu zaszkodziła przeprowadzka do Warszawy. Aktor, namawiany przez swoich nowych kolegów, zaczął coraz chętniej i częściej imprezować. Jednak zdaniem jego znajomych wina nie leży tylko po jednej stronie, a Samancie, jak wielu partnerkom gwiazd, marzyła się kariera w show biznesie. Z tego wyniknęło podobno wiele nieporozumień.
U nich od dawna źle się działo - mówi znajomy pary. Zawiniły różnice charakterów. Maciek cierpliwie znosił zmienne nastroje Samanty. Robił to dla dobra rodziny i córki Matyldy, którą kocha nad życie. Jeśli teraz zdecydował się na rozstanie, to znaczy, że dłużej nie mógł już tak żyć.
Ostatecznie aktor podjął decyzję o wyprowadzce z mieszkania, które zajmował wraz z żoną i córką. Wydaje się, że związek jest już nie do uratowania.
Ale nawet jeśli okazał się pomyłką, to Maciek na pewno lat spędzonych z Samantą, nie uważa za stracone - mówi informator tabloidu. Ma dzięki temu swój największy skarb, córkę Matyldę.