Jak już pisaliśmy, Katarzyna Gwizdała uparła się, żeby zrobić karierę w polskim show biznesie. Miało jej w tym pomóc "światowo" brzmiące nazwisko i małżeństwo z Piotrem Adamczykiem. "Rozz" przekonała męża, że w jego interesie jest znaleźć jej pracę, najlepiej w filmie, a ostatecznie w telewizji, jeśli nie chce, by tak często wyjeżdżała do Paryża. We Francji została córka Gwizdały z pierwszego małżeństwa, jednak celebrytka była zdecydowana odwiedzać ją rzadziej, pod warunkiem, że dostanie lepszą propozycję. Niestety, wszystkie castingi, które załatwił jej Adamczyk, okazały się porażką.
Najbliższa sukcesu Gwizdała była kiedy negocjowała z producentami _**The Voice of Poland**_. Miała zostać jego prowadzącą. Niestety, okazała się za droga, podobno też nie najlepiej wypadła na zdjęciach próbnych i podziękowano jej za współpracę jeszcze przed pierwszym odcinkiem. W rezultacie Adamczyk odkrył, że jego nalegania, by udało się gdzieś wkręcić jego żonę, sprawiają, że znajomi z branży zaczęli go unikać. Zobacz: Karolak NIE CHCE DAĆ ROLI żonie Adamczyka!
Ponoć przestraszył się, że może w ten sposób zaszkodzić swojej karierze.
Zasugerował Kate, że może w tej sytuacji powinna poważnie pomyśleć o innych zajęciach, a nie kurczowo trzymać się nadziei na podbicie show biznesu - mówi w rozmowie z Faktem znajomy aktora.
Nie wiadomo jeszcze, co na to Gwizdała, ale biorąc pod uwagę niełatwe, zdaniem znajomych, charaktery obydwojga, atmosfera w ich domu może być teraz napięta.