W trakcie trzeciej ciąży Gwyneth Paltrow zniknęła z show biznesu i w sporadycznie udzielanych wywiadach twierdziła, że "pragnie skupić się na życiu prywatnym". Okazuje się, że ukrywała osobisty dramat. Niestety gwiazda poroniła swoje trzecie dziecko, a lekarze zapowiedzieli jej, że nie powinna starać się o powiększenie rodziny. Dopiero teraz aktorka wyznała, że podczas komplikacji niemal umarła.
Platrow zaszła w ostatnią ciążę w wieku 40 lat i już wtedy jej ginekolog odradzał jej staranie się o kolejne dzieci. Aktorka nie posłuchała jego rady, czego obecnie "bardzo żałuje". W trakcie ciąży problemy zdrowotne zaczęły się nasilać, aż gwiazda trafiła na ostry dyżur, gdzie lekarze walczyli o jej życie.
Miałam naprawdę same złe doświadczenia, kiedy byłam w trzeciej ciąży. Nie posłuchałam specjalisty, gdyż bardzo pragnęliśmy kolejnego dziecka. Niestety, nie udało się ocalić maleństwa, a ja prawie umarłam. Dwójka moich dzieci chce mieć więcej rodzeństwa, ale to się raczej nie wydarzy - wyznała.
Paltrow i lider zespołu Coldplay mają córeczkę Apple i syna Mosesa.