Keira Knightley twierdzi, że fotografowanie zabija w niej duszę. Za każdym razem, gdy paparazzi robią jej zdjęcie, jakaś część Keiry umiera. Pogląd ten zaczerpnęła z wierzeń Aborygenów:
Wierzę w to, co mówią Aborygeni - że każde zdjęcie odbiera fotografowanej osobie fragment duszy. To brzmi bardzo dziwnie, ale na pewno jest w tym trochę prawdy.
22-letnia aktorka ujawniła, że z niechęcią staje przed obiektywem także dlatego, że wstydzi się trądziku:
To okropne - każdego dnia patrzę w lustro i myślę: "O rany! Trądzik! Nowe pryszcze!" Nie czuję się pewnie, kiedy mnie fotografują bez przygotowania.
Keira przyznaje, że wolałaby, żeby inni nie mówili jej prawdy, kiedy nie wygląda najlepiej:
Nie cierpię ludzi, którzy potrafią powiedzieć, że wyglądam beznadziejnie. Cenię uprzejmość - a to nie zawsze jest to samo, co szczerość.