Nie ma to jak problemy gwiazd. Okazuje się, że Małgorzata Kożuchowska jest bardzo niezadowolona z tego, że... nie wyróżniono jej tegoroczną Telekamerą dla "najlepszej aktorki". Była niemal pewna, że czytelnicy Teletygodnia docenią zmianę jej wizerunku i odmienną od ugrzecznionej Hanki Mostowiak rolę w "odważnym", jak na polskie warunki, serialu Rodzinka.pl. Jak twierdzą znajomi aktorki, na galę przyszła tylko dlatego, że spodziewała się, że dostanie nagrodę.
Była pięknie wystylizowana, a z reguły nie pojawia się na imprezach - mówi tygodnikowi Na żywo osoba z produkcji Rodzinki.pl. A tu taka przykra niespodzianka. Małgosia była rozczarowana.
Statuetkę sprzątnęła jej sprzed nosa Katarzyna Zielińska. Zdaniem osób z branży, Kożuchowska może jednak zapisać sobie część jej sukcesu na swoje konto.
Zielińska stara się naśladować styl Kożuchowskiej - ocenia chcąca zachować anonimowość aktorka. Jej kreacje przypominają te, w których wcześniej pokazała się Gosia. Nawet fryzurę zrobiła sobie podobną, krótko ostrzygła włosy.
Tabloid przypomina, że w jury Bitwy na głosy Zielińska zasiadła po tym, gdy producentom odmówiła Kożuchowska. Przykład obu aktorek przytoczyła niedawno Agnieszka Szulim, tłumacząc, dlaczego Polacy nie lubią wyrazistych osobowości.
To są dziewczyny, które nic nie mówią, są bardzo grzeczne, ładnie się uśmiechają - oceniła "niegrzeczna" dziennikarka. Jej zdanie podziela specjalista od wizerunku Piotr Tymochowicz.
W Polsce kontrowersje są możliwe tylko na początku kariery. Potem trzeba się dostosować do widzów - wyjaśnia w tabloidzie. Seriale oglądają osoby starsze, przywiązane do tradycyjnego postrzegania tego, co przystoi kobietom.
Aktualnie Zielińska i Kożuchowska mają po dwie Telekamery.
Czy Waszym zdaniem warto walczyć o takie nagrody i przejmować się, że wygrała konkurentka?
Przypomnijmy kontrowersje sprzed dwóch lat, kiedy okazało się, że pierwsza Telekamera Zielińskiej została prawdopodobnie kupiona przez "zorganizowaną grupę wysyłającą kupony"... Tym bardziej gratulujemy.