Ostatnie tygodnie nie były dla Kristen Stewart i Roberta Pattinsona łatwe. Nie było do końca wiadomo, jaki jest status ich związku - nie widzieli się ponad dwa miesiące, nie pokazywali się razem na imprezach, a młoda aktorka zbliżyła się w tym czasie do asystentki Katy Perry tak bardzo, że pojawiły się nawet spekulacje dotyczące jej orientacji seksualnej. Zobacz: Stewart jest LESBIJKĄ?! "Zaczyna się romans!"
Teraz jednak wiele wskazuje na to, że wszystko ma się ku dobremu. Pattinson wrócił z Australii do Stanów, a zatrzymał się w willi Stewart w Los Angeles.
Rob mieszka z Kristen. Czuje się tam jak w domu - mówi osoba z otoczenia pary w rozmowie z HollywoodLife.com. Tam jest Kristen, tam są ich psy, tam jest większość jego rzeczy - czyli wszystko to, co jest dla niego najważniejsze. Zresztą, powiedziała mu, że to jest również jego dom. Ta rozłąka dobrze im zrobiła, bo teraz nie odstępują się na krok. Robert nie sprawia wrażenia, że potrzebuje "więcej przestrzeni", jak to było jeszcze niedawno. Kristen z kolei jest pewna ich związku i nie ma żadnego problemu z tym, że Robert chce zwolnić tempo. Od czasu jego powrotu są nierozłączni. Była pierwszą osobą, którą chciał zobaczyć, kiedy wyszedł z samolotu.
Trzymamy kciuki.