21 marca Piotr Adamczyk obchodził 41. urodziny. W tym ważnym dniu zabrakło przy nim kochającej małżonki, która znów miała coś pilnego do załatwienia w Paryżu. Katarzyna "Kate Rozz" Gwizdała lata tam często do swojego dziecka i byłego faceta-milionera.
Być może chciała dać Piotrowi w ten sposób do zrozumienia, że za mało się stara jeśli chodzi i załatwianie jej pracy w show biznesie. Jak już pisaliśmy, aspirująca celebrytka liczyła na to, że związek ze znanym aktorem ułatwi jej znalezienie pracy w telewizji, a najlepiej w filmie. Niestety jest ponoć tak nieutalentowana, że mimo wsparcia sławnych znajomych nie zdołała przejść przez żaden casting, a właściciel teatru IMKA, Tomasz Karolak, wolał zaryzykować, że Adamczyk się na niego obrazi niż zaangażować ją do którejkolwiek ze swoich sztuk.
Na szczęście jakoś się dogadali i, jak informuje Fakt, to właśnie Karolak wraz z Magdaleną Cielecką dotrzymywali Adamczykowi towarzystwa w samotny, urodzinowy wieczór. Na pocieszenie kupili mu też butelkę szampana, żeby ją wypił w pustym domu.
Cóż, tak się kończą ślubne okładki Vivy.