W miniony wtorek Joanna Liszowska grała wraz z ekipą Teatru 6. Piętro w wyjazdowym przedstawieniu Fredry dla dorosłych w Polkowickim Centrum Animacji. Tego dnia w dolnośląskiej kopalni doszło do dużego tąpnięcia. Pod ziemią zostało uwięzionych 19 górników.
Aktorka wspomina w rozmowie z Faktem, że odczuła silne wstrząsy, która zakołysały budynkiem.
Nagle zobaczyłam trzęsące się ściany scenografii - mówi Liszowska. Myślałam, że to Michał przebiegł, że aż dekoracje się poruszyły.
Zdaniem tabloidu aktorka miała sporo szczęścia, bo "mogła zginąć". Co gorsza - była akurat w bieliźnie...
Nie było jej wcale do śmiechu - pisze tabloid. Aktorka w sztuce biega po scenie w skąpej bieliźnie. Tak zginąć na pewno by nie chciała.