Niedawno pisaliśmy o Justinie Bieberze, który spóźnił się ponad dwie godziny na swój koncert w Londynie i nawet nie przeprosił czekających na niego młodych fanek. Dla wielu z nich skończyło się to płaczem, histerią i przedwczesnym powrotem do domu. Zobacz: Spóźnił się 2 GODZINY! Dzieci musiały wyjść z koncertu!
Okazuje się, że podobne podejście do fanów ma również koleżanka - a ponoć też była kochanka Justina - Rihanna. 24-letnia gwiazda miała spotkać się z uczniami jednej ze szkół w Chicago. Dwa tysiące dzieci czekało na nią przez trzy i pół godziny! Spotkanie z Rihanną miało być "nagrodą" dla szkoły, która wygrała w organizowanym przez nią samą konkursie "Shine like a diamond"...
_**Dzieci były głodne, złe, zniecierpliwione i rozczarowane**_ - mówi jedna z nauczycielek. Rodzice, którzy z nimi przyszli, musieli wracać do pracy, więc wychodzili. Zapanował chaos.
Kiedy Rihanna wreszcie się pojawiła, udawała, że nic się nie stało. Wcześniej napisała tylko na Twitterze, że "korki w Chicago są nie do wytrzymania". Rozmawiała z uczniami przez... 12 minut. Później krótko pozowała do zdjęć, rozdała kilka autografów i poszła.