Czesław Mozil, który sam siebie nazywa "muzykiem niszowym", coraz lepiej radzi sobie finansowo. Jak informuje Fakt, do końca roku ma zakontraktowanych ponad 90 koncertów. Organizatorzy chętnie go wybierają, bo jest znany z telewizji i chce "tylko" 20 tysięcy za występ. Czyli o 40 tysięcy mniej niż np. Maryla Rodowicz czy Beata Kozidrak. W rezultacie Mozilowi coraz trudniej znaleźć wolne terminy. Już i tak gra średnio co drugi dzień. Jak łatwo policzyć, przy tej stawce na jego konto wpłynie do końca roku co najmniej 1 mln 800 tys złotych.
Do tego dochodzi wynagrodzenie za X Factor. W 3. edycji Czesław spędzi na planie łącznie 14 dni, po 20 tysięcy każdy... Zarobi więc kolejne 280 tysięcy. Muzyk dołączył też ostatnio do kampanii Play, gdzie reklamuje telefony na kartę.
Jego kontrakt reklamowy, według informacji tabloidu, opiewa na co najmniej pół miliona złotych.
Dziwicie się, że trochę mu już odbija?