Nasz informator spotkał Dodę i Radka Majdana na zakupach w Hugo Bossie. Dorota kupiła tam między innymi torebkę za 2 tysiące złotych. To oczywiście nic zaskakującego, w końcu ostatnio postanowiła zamienić dom warty 1 600 000 zł na droższy. Uwagę świadka wzbudziło jednak głośne zachowanie znanej blondynki:
Doda krzyczała do telefonu: "Niech spierdala!" i tym podobne rzeczy. Następnie w oczekiwaniu na Radka, który jeszcze coś oglądał założyła okulary przeciwsłoneczne i... położyła się z telefonem na kanapie przy wejściu. Leżała i dalej krzyczała do telefonu. Wchodzący ludzie mieli przed oczami rozłożoną Dodę.
Cóż, robienie z siebie widowiska jest prawem, a właściwie nawet obowiązkiem kogoś takiego jak Doda. Klienci sklepu mieli na pewno o czym porozmawiać w drodze do domu.