Lech Wałęsa jest coraz bardziej rozgoryczony brakiem zrozumienia dla jego wypowiedzi na temat homoseksualistów, którzy w Sejmie, jego zdaniem, powinni zajmować ostatnie ławy, albo w ogóle "siedzieć za murem". Przypomnijmy: Wałęsa: "Homoseksualiści powinni siedzieć za murem"
Jak już pisaliśmy, jego opinia poruszyła nawet znanego obrońcę "wartości chrześcijańskich", Ryszarda Nowaka, który złożył w prokuraturze doniesienie o szerzeniu nienawiści. Jeszcze szybciej zareagowały zachodnie media, zszokowane wypowiedzią laureata Pokojowej Nagrody Nobla, oraz placówki, które planowały zaprosić go na wykłady. Jak wiadomo prelekcje na zachodnich uczelniach są obecnie najważniejszym źródłem dochodu byłego prezydenta. szczególnie chętnie odwiedza hojne instytuty amerykańskie, które oprócz wynagrodzenia za wykład, fundują mu także wakacje na swój koszt.
Były prezydent poskarżył się w rozmowie z RMF FM, że geje uwzięli się na niego i z ich winy odwołano mu 2 wykłady, jeden za 20, a drugi za 50 tysięcy dolarów, czyli łącznie na sumę około 230 tysięcy złotych.
Obliczę moje straty i wystawię rachunek, szczególnie przy kampanii wyborczej - zapowiedział wściekły. Pokażę światu, jak mniejszość seksualna prześladuje i karze większość. I kto tu jest właściwie do ukarania, a kto do ścigania.
Zdaniem przedstawiciela środowisk homoseksualnych, Krystiana Legierskiego, te słowa pokazują, że Wałęsa jest głupi i po raz kolejny się ośmiesza:
Nie homoseksualiści zabrali mu 70 tysięcy dolarów, ale stracił je przez własną głupotę - wyjaśnia w Super Expressie. Nie dziwię się tym uniwersytetom, że nie chcą go gościć. Pewnych ludzi w pewne kręgi się nie zaprasza. Pan prezydent gada głupoty, ośmiesza się i kompromituje. Wykazuje brak zrozumienia dla demokracji i jak widać, płaci za to.