Doda od miesięcy zapowiadaja nagranie kolejnej płyty, którą planuje (który to już raz?) podbić zagraniczne rynki. Jak niedawno wspominała jedna z jej najbliższych współpracownic, szuka obecnie menedżera, który pomoże jej zrobić "karierę w Stanach". Menedżerka Joanny Krupy niestety się nie sprawdziła. Podobno chciała wysłać Dodę na kurs angielskiego, a Rabczewska niezbyt dobrze znosi krytyczne uwagi pod swoim adresem... Zobacz: Doda znów szuka menedżera! KTOŚ Z NIĄ WYTRZYMA?
Jak informuje Życie na gorąco, piosenkarka ma na najbliższy kwartał zaplanowane tylko siedem koncertów, z czego trzy są imprezami zamkniętymi. To znaczy, że mało kto chce płacić za oglądanie jej na żywo.
Dodzie pozostało więc granie w reklamach. Po spotach, w których nago przechadza się po sklepie Media Expert, tak się rozkręciła, że podpisała kolejny kontrakt, tym razem z siecią telefonii komórkowej. Niedawno na jej profilu pojawiło się pytanie, rzekomo do fanów, która sieć jest najlepsza, gdyż "zmienia operatora". Natychmiast odpowiedział jej rzecznik firmy, z którą podpisała umowę, dodając, że "zaprasza serdecznie".
Tabloid potwierdza nasze informacje, że kontrakt będzie opiewał na aż 3 miliony złotych. Być może dlatego Doda przekalkulowała sobie, że koncertowanie już jej się zwyczajnie nie opłaca. Znacznie większe pieniądze i mniejszym nakładem sił może zarobić w reklamie.
Może to i lepiej? Przypomnijmy, jak wyglądały jej koncerty: