Kirsten Dunst zadebiutowała w filmie, jako mroczna 11-latka grając wampirzycę u boku Brada Pitta i Toma Cruise’a. W najnowszym numerze magazynu Bullet gwiazda opowiada o początkach kariery i potwierdza, iż debiut w tak młodym wieku jest bardzo ryzykowny. Aktora twierdzi, iż sława bardzo jej przeszkadzała, gdy była dzieckiem i "irytowała się zaczepiana przez fanów na ulicy".
Wspomnienia Dunst z planu filmowego też nie są najlepsze. Jako 11-letnia dziewczynka wcale nie była zachwycona, że gra obok jednego z największych przystojniaków Hollywood.
Brad w tamtym czasie miał długie włosy i był takim hipisem, wyluzowanym gościem. Wszyscy powtarzali mi wtedy w kółko, że mam niesamowite szczęście, że pocałowałam Brada Pitta. Ja jednak uważałam, że pocałunek był obrzydliwy. Nie pocałowałam nikogo więcej dopóki nie skończyłam 16 lat. Miałam dość na długo – powiedziała Kirsten w wywiadzie.
Aktorka zapewniła, że utrzymuje "ciepłe relacje" z Bradem, którego jednak lepiej wspomina niż „mało kontaktowego” Cruise’a.