Kilka dni temu konto na Twitterze założyła Geri Halliwell, która od czasu rozpadu Spice Girls kontynuuje karierę solową. Piosenkarka jest jak na razie dość monotematyczna, gdyż pisze głownie o seksie i kobiecych orgazmach. Kiedy jedna z jej fanek poprosiła o złożenie życzeń z okazji 30-tych urodzin gwiazda napisała:
Nie mówcie nikomu, ale pierwszy porządny orgazm miałam w wieku 30 lat!
Kilka dni później Gigner Spice napisała na swojej tablicy, że "mężczyźni czują się zażenowani, gdy kobieta przy nich płacze", a także opublikowała następującą wiadomość:
Kobieta będzie skłonna udawać orgazm z miłości. Czy mężczyzna pozwoli jej się przyznać, że go nie miała, jeśli naprawdę ją kocha?
Na Twitterze Geri rozpoczęła się dyskusja na temat orgazmów kobiet i fani zasypali piosenkarkę pytaniami. W rozmowie Halliwell otwarcie stwierdziła, że "nigdy nie umiała się onanizować" i długo seks wcale nie kojarzył jej się z niczym przyjemnym.
Jak widać bez względu na pokolenie wszystkie gwiazdy stosują taką samą taktykę, aby o sobie przypomnieć.