Jak już pisaliśmy, między Piotrem "Olivierem" Janiakiem a Pawłem Kukizem doszło ostatnio do ostrej wymiany zdań. Janiak zasugerował w telewizji TTV, że Kukiz ma umysł zamroczony alkoholem i w ogóle ciężko jest uważać za autorytet moralny kogoś, kto "przez lata walił butelkę whisky na śniadanie".
Kukiz w pierwszej chwili odpowiedział, że trudno brać poważnie opinie "zniewieściałego chłopca", jednak niedługo potem w rozmowie z Super Expressem postanowił zastosować wobec niego najgorszą obelgę jaka może być w show biznesie. Twierdzi, że w ogóle o nim nie słyszał.
Ja nie wdawałem się z panem Janiakiem w żadną pyskówkę. A że przekroczył granice, cóż... Proszę nie posądzać mnie o bufonadę, ale ja naprawdę nie kojarzyłem tego nazwiska. Bynajmniej nie z powodu odurzenia alkoholowego - wyjaśnia w tabloidzie. Trudno, bym go znał, bowiem od dawna nie oglądam TVN. I tak bardzo delikatnie mnie potraktował, jest przecież funkcjonariuszem propagandowej tuby Platformy Obywatelskiej**.**
Jak już wspominaliśmy, do krytyki pod adresem Kukiza swoje trzy grosze dorzucił także Krzysztof Skiba, który udając zatroskanie, zarzucił muzykowi, że dba tylko o własną karierę, a "własny zespół ma w dupie".
W odpowiedzi Kukiz jedzie także po nim.
W podobnym tonie wypowiadają się inni celebryci związani lub sympatyzujący z tą stacją, choćby Wojewódzki czy Skiba. Nie ma w tym niczego dziwnego - wyjaśnia wyrozumiale. Zaatakowałem system, który płaci im krocie za poparcie. To cała filozofia. Proszę mi wierzyć, mam czyste sumienie, więc jestem ponad to. Teraz rozpoczyna się wojna o prawa zwykłego obywatela. Każdy, kto wystąpi przeciw Układowi, będzie przez Układ niszczony**.**
Janiak przygotował w tej sprawie specjalne oświadczenie:
Temat rozmowy w studiu, w której uczestniczyłem, dotyczył wiarygodności wypowiedzi. Stwierdziliśmy tylko w jej trakcie, że retoryka i styl komunikacji pana Kukiza jest dla mnie nieprzekonywający. Nie dotyczyło to treści, idei, które głosi Kukiz, ale sposobu mówienia, nadekspresji, pozawerbalnych elementów. Dodatkowo wspomniałem, że ktoś, kto bierze się za politykę, musi pamiętać, że będą mu wypominać błędy młodości. Zwłaszcza, że on sam o nich mówi. Nie obraziłem pana Kukiza, nazywając go pijakiem, alkoholikiem ani niezdolnym artystą. A już na pewno nie powiedziałem ani słowa, tym bardziej złego o jego przekonaniach politycznych i zaangażowaniu w sprawy innych. Więc nie mam poczucia, że kogoś obraziłem. A z pewnością nie było to moja intencją, zamiarem sprawienie przykrości komukolwiek.
Skiba nie odniósł się jeszcze do słów swojego dawnego kolegi, ale to chyba tylko kwestia czasu.