Iwona Węgrowska po nieudanych poszukiwaniach wielkiej miłości na "wyjazdach" do Cannes znalazła wreszcie bogatego kandydata na męża. 13 marca celebrytka niespodziewanie wzięła ślub w Los Angeles ze znacznie starszym rozwodnikiem z czwórką dzieci. W najnowszym odcinku programu Agnieszki Szulim opowiedziała o romantycznym spotkaniu z zamożnym, siwym wybrankiem, od którego, jak się pochwaliła, dostała już w prezencie samochód.
Iwona chwaliła się też przed kamerą złotą obrączką, zapewne bardzo drogą.
Zapoznanie się z Krzysiem było naprawdę wyjątkowe, niepowtarzalne, jednorazowe, przypadkowe. Poznaliśmy się tutaj w Warszawie, kiedy Krzysiu miał tu jakieś biznesy - wyznała. Potem od spotkania minęły jakieś dwa miesiące, jak mnie zaprosił do San Francisco. Myślałam tylko jedno: jest fajnie, lepiej być nie może, to jest facet moich marzeń, z nim chcę spędzić całe moje życie. Jak w Santa Monica zaproponował mi, czy zostanę jego żoną, stwierdził, że: "Tylko Las Vegas wchodzi w grę, tylko do Las Vegas pasujesz Iwonka".
Rzeczywiście, jej silikonowe usta muszą robić tam lepsze wrażenie niż w Polsce.
"Krzysiu" ma podobno świetne kontakty na rynku muzycznym i plany zrobienia z Iwony międzynarodowej gwiazdy... Myślicie, że mu się uda?