Jak już pisaliśmy, podczas pobytu w areszcie Katarzyna W. zaprzyjaźniła się z Beatą Ch. z Będzina, podobnie jak ona oskarżoną o dzieciobójstwo. Okazało się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Beata Ch. podejrzana jest o to, że działając w porozumieniu ze swoim konkubentem zamordowała ich wspólnego synka, 2-letniego Szymka, po czym wywiozła jego zwłoki do Cieszyna i wrzuciła je do stawu. Potem przez ponad rok udawała, że dziecko nadal żyje, co umożliwiło jej wyłudzanie pieniędzy z opieki społecznej...
W areszcie dzieliła celę z Katarzyną W., która szybko zaczęła jej się zwierzać. Beata Ch. jest prawdopodobnie jedyna osobą, której Katarzyna wyznała, że Madzia została uduszona. Podobno stało się to podczas imprezy w mieszkaniu Waśniewskich, a w zbrodni uczestniczyło kilka osób, jednak Katarzyna postanowiła wziąć całą winę na siebie. Zapewne ta wersja, jak zwykle u Katarzyny, zawiera sporo kłamstw, jednak dla sądu będzie liczył się fakt, że w rozmowie ze współwięźniarką Katarzyna przyznała się do uduszenia córki.
Co do tego, że Beata Ch. będzie chciała pogrążyć Katarzynę, nie ma raczej wątpliwości, bo, jak zeznała, nie darzy jej sympatią.
Ona szukała ze mną kontaktu, chciała mi się zwierzać, jakbyśmy były przyjaciółkami - cytuje fragment jej zeznań Fakt. Ale ja tylko wysłuchiwałam tych opowieści, dla mnie ta osoba to żaden autorytet, nie mogłabym się do niej jakoś zbliżyć.
Zobacz też: Waśniewski WYDAŁ PAMIĘTNIK! "MOJA PRAWDA"