Jak już pisaliśmy, partnerka Jarosława Kreta, matka jego 3-letniego synka, Małgorzata Kosturkiewicz, o tym, że nie są już razem, dowiedziała się z... gazet. Podobnie jak jej poprzedniczka - Agata Młynarska, którą Kret poniżył publicznie w głośnym wywiadzie dla Vivy. Jak informują znajomi producentki, pewnego dnia, po przyjęciu urodzinowym jej babci, Jarek wyszedł po prostu z domu i nie wrócił. Po jakimś czasie zobaczyła w sieci jego zdjęcia z koleżanką z pracy, Beatą Tadlą, wyraźnie wskazujące na to, że są parą...
Kosturkiewicz podobno bardzo się zdziwiła. Mimo że wiedziała przecież, jak Jarosław potraktował Młynarską. Czy historia powtórzy się po raz kolejny, tym razem z Beatą?
Wygląda na to, że tym razem para dobrała się dużo lepiej. Jak informuje Super Express, Tadli także wypadło z głowy, by załatwić formalności ze swoim mężem, Radosławem Kietlińskim. Na przykład żeby się z nim rozwieść...
Mimo że para rozstała się w zeszłym roku, do tej pory żadne z nich nie złożyło w sądzie dokumentów rozwodowych.
Taka sprawa nie została zarejestrowana w tutejszym sądzie - potwierdza w rozmowie z tabloidem Joanna Adamowicz z Sądu Okręgowego Warszawa Praga.
Dokumentów nie ma także w Sądzie Okręgowym w Warszawie ani w Legnicy, skąd pochodzi Tadla. Wygląda więc na to, że nadal jest mężatką.
Zarówno Beata jak i jej maż oraz aktualny kochanek odmówili komentarza w tej sprawie.